Najczęściej zadawane pytania przez naszych czytelników


Opublikowano: 2019-05-15
Najczęściej zadawane pytania przez naszych czytelników
1. Czy wezwanie mogę nadać listem zwykłym?

Można, ale odradzamy takiej formy. Jest ona najtańsza, ale prawnie dłużnik może bronić się tym, że nie otrzymał takiego wezwania, a Ty nie masz żadnego dowodu nadania. Poza tym równie często zdarza się, że sama poczta może zawinić i zgrubić przesyłkę. Z praktyki sądowej takie nadanie nic nie znaczy, dopóki dłużnik nie odpisze, a dłużnicy zwykle pozostają bierni.


2. Czy mogę wezwanie wysłać mailem?

Można, jest to lepsza forma potwierdzenia wysłania wezwania, niż sam zwykły list. Ale na pewno jesli chodzi o jakość prawidłowego doręczenia, to też jest wątpliwe. Dłużnik może bronić się tym, że takiego nie odebrał, dlatego że system pocztowy mógł go zakwalifikwać jako SPAM. Poza tym samo odziaływanie psychiczne jest słabsze. Bowiem wysłać maila możemy tu i teraz, a na pocztę trzeba się pofatygować, wydrukować i podpisać. Więc jesteśmy bardziej zdeterminowani i dłużnik też czuje to, że możemy posunąć się dalej w naszych działaniach.


3. Czy mogę zgłosić sprawę na policję (np. jako oszustwo)?

Można jednakże policja stroni od przyjmowania spraw cywilnych i większość umarza. Dlaczego tak jest? Przeważnie osoba która nie otrzymała płatności, myśli sobie, że skoro dłużnik nie zapłacił to ją oszukał, inaczej rzecz mówiąc – usługa zrealizowana, płatności brak. W tym wszystkim zbyt szeroko rozumiane jest słowo "oszukał" bowiem to, że np. Jan Kowalski nie zapłacił - wcale nie musi oznaczać, że chciał nas oszukać. W przepisie karnym bardziej chodzi o sam aspekt psychiczny, że już w momencie zawierania umowy Jan Kowalski wiedział że nie zapłaci (miał taki zamiar), a nie o sytuacje gdzie uchyla się od płatności (bo np. stracił płynność finansową). Te dwie sytuacje się bardzo różnią. Jeśli chodzi o oszustwo w myśl art. 286 kodeksu karnego, zamysł ten musi być powzięty od razu. Dlatego przestępstwo oszustwa wcale nie jest takie proste do wykazania. Zaś jeśli „kwestia woli” dłużnika już na wstępie budzi wątpliwości, to dodatkowo w obrocie gospodarczym może zdarzyć się wiele niespodziewanych sytuacji, które nie zakwalifikują sprawcy jako z art. 286 k.k. Poza tym do dochodzenia roszczeń cywilnych służy postępowania cywilne. Czy warto zatem składać sprawę na policje? Można powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju nagonka na dłużnika. Ale musisz pamiętać o tym, że jest to też kosztem Twojego czasu, którego możesz stracić więcej niż zakładasz, dużo więcej ... i nerwów. Najprawdopodobniej efekt będzie taki, że w końcowej wersji postępowanie zostanie umorzone, więc jeśli szanujesz swój czas, pieniądze i mniej nerwów - lepiej trzymać się tego postępowania cywilnego.

Wróć do bloga

Odszkodowanie
Uzyskaj wysokie odszkodowanie


Ubezpieczyciel zanizył szkodę?
Czujesz się niezadowolony?
Uzyskaj pomoc